Pierwsze wspomnienia w ramach akcji „Moje miasto, a w nim…” organizowanej przez naszą szkołę w związku z rocznicą 450-lecia uzyskania praw miejskich przez Węgorzewo już napłynęły. Prezentujemy wspomnienie pana Sławomira Dobrowolskiego.
Obchody Święta 1 Maja w pierwszej połowie lat 70.
Obraz obchodów Święta 1 Maja odtworzyłem z własnej pamięci oraz na na podstawie relacji wielu spotkanych węgorzewian, którzy w pierwszej połowie lat 70 byli dorośli. Rozmawiałem również z tymi, którzy byli wówczas dziećmi. […]
Obchody święta, tak jak i w innych miastach Polski, rozpoczynały się kilka dni wcześniej. Służby miejskie rozwieszały na słupach energetycznych flagi czerwone i biało-czerwone. Na budynkach zakładów pracy pojawiały się transparenty z okolicznościowymi hasłami. Członkowie PZPR i stronnictw sojuszniczych byli zobowiązani do wywieszania szturmówek z okien i balkonów swoich mieszkań. Obowiązkiem tym objęto również pracownicy administracji państwowej. Z wystaw sklepowych często spoglądał na przechodniów Wódz Rewolucji Październikowej. W kioskach „Ruch” i sklepach papierniczych pojawiały się w sprzedaży papierowe chorągiewki. Słupy ogłoszeniowe i inne miejsca do tego przeznaczone oblepione były okolicznościowymi plakatami.[…]
Uczniowie szkół, którzy zobowiązani byli do uczestnictwa w pochodzie, na lekcjach prac ręcznych przygotowywali kolorowe gadżety z papieru, listewek i kolorowej bibułki.[…]
Uroczystości poprzedzały zbiórki uczestników w miejscach pracy. Tam, jak twierdzą świadkowie, odbywało się sprawdzanie obecności.
Następnie tworzyła się kolumna marszowa, która ulicami miasta udawała się na Plac Wolności. Pracowników PGR i innych przedsiębiorstw spoza Węgorzewa dowożono specjalnie organizowanym transportem, najczęściej były to ozdobione przyczepy, ciągnięte przez traktory lub ciężarówki. Na placu uczestnicy zbierali i ustawiali się według ustalonego porządku. Uroczystość otwierał jeden z przedstawicieli lokalnej władzy, który witał licznie przybyłych i wygłaszał krótką mowę. Miejscowi notable stali na scenie muszli koncertowej. Najważniejszym punktem dnia było wysłuchanie przemówienia I sekretarza KC PZPR. W latach 70 funkcję tę sprawował Edward Gierek. Przemówienie było transmitowane przez Polskie Radio. Do słuchaczy na placu docierało dzięki wojskowemu samochodowi propagandowemu wyposażonemu w głośniki.
Po zakończeniu części oficjalnej następował wymarsz. Uczestnicy kroczyli według ściśle określonego porządku. Na początku szła orkiestra z Państwowego Ośrodka Maszynowego, następnie poczty sztandarowe oraz miejscowa elita władzy, no i na końcu cała reszta uczestników. Pochód przemieszczał się z Placu Wolności ulicą Pionierów[1], następnie ulicą Bohaterów Stalingradu przez miasto pod budynek Prezydium Miejskiej Rady Narodowej, gdzie stała trybuna honorowa. Trasa pochodu liczyła 1,5 km. Oficjele po pokonaniu trasy zajmowali miejsca na trybunie i stamtąd odbierali paradę. Na chodniku naprzeciwko trybuny stała orkiestra i umilała swoim repertuarem przyjmowanie defilady. Przechodzące w porządku zakłady pracy były witane i pozdrawiane przez spikera.
Po dotarciu pod trybunę honorową uczestnicy przechodzili jeszcze kilkadziesiąt metrów do skrzyżowania z ulicą Jasną, gdzie kończyła się trasa defilady.
Uroczystości oficjalne i pochód były dopiero początkiem wielu atrakcji zaplanowanych na dzień 1 maja. W godzinach popołudniowych organizowano liczne imprezy towarzyszące. Były to kiermasze, zawody sportowe, występy artystyczne. Ludzie organizowali sobie majówki na łonie natury. Wieczorem na Placu Wolności lub na terenie posesji Straży Pożarnej odbywała się zabawa ludowa. Po zapadnięciu zmroku na ścianie Szkoły Podstawowej nr 2 im. Janka Krasickiego pracownicy kina „Mewa” organizowali pokaz filmu pod gołym niebem.
Poza tym tego dnia żeglarze uroczyście otwierali w przystani Ligi Obrony Kraju sezon żeglarski. Dla wędkarzy był to pierwszy dzień legalnego połowu szczupaka, a dla dzieci dzień, w którym rozpoczynał się sezon sprzedaży lodów produkowanych przez PSS „SPOŁEM”.
Wraz z kończącym się dniem na ulicach przybywało osób pod wpływem alkoholu. Do częstych obrazków należał widok śpiącego w zaroślach na licznych skwerach, uczestnika święta […], jednak tego dnia upojeni mogli liczyć na wyrozumiałość MO. W archiwum IPN znalazłem dokument datowany 1 maja 1971 w zbiorze „Notatki Informacyjne KPMO w Węgorzewie za lata 1963-72”. W dokumencie tym jest mowa o zatrzymanym obywatelu, który był pod wpływem alkoholu. Funkcjonariusz raportował, co następuje: „ Ze względu na święto 1 maja wymieniony nie został zatrzymany do wyjaśnienia, a puszczono go wolno do domu”.
Taki obraz Święta 1 Maja utkwił mi w pamięci, a pamięć indywidualna, według mnie, zawsze wygrywa z pamięcią zbiorową.
Sławomir Dobrowolski